Dziś premierę ma trzeci album Hoziera, „Unreal Unearth”. Jednak zamiast klasycznej recenzji postanowiłam przybliżyć jego twórczość. Dlaczego? Bo po moich berlińskich przygodach (koncert i meet & greet) słyszałam: „Hozier? Wyskakiwał mi z lodówki w 2014”, „Eee, pościelówa” albo „Znam go tylko z jednej piosenki”. Myślę sobie, że jest to dziejowa niesprawiedliwość i postanawiam jej przeciwdziałać.
Dla mnie twórczość Hoziera jest esencją mojego podejścia do muzyki w ogóle: jest mostem przerzuconym ponad gatunkami, jest emocjonalna, porusza najczulsze struny. Dlatego dla wszystkich, którym wydaje się, że Hozier jest autorem jednego kolosalnego przeboju – jego the best of moim subiektywnym uchem.
„De Selby (Part 2)” – „Unreal Unearth”, 2023 r.
Ostatni singiel z najnowszej płyty. De Selby to postać z książki irlandzkiego pisarza Flanna O’Briana „Trzeci policjant”, wydanej w 1967 roku, już po jego śmierci. To „po części geniusz, po części wariat”, jak mówi sam Hozier, człowiek w wewnętrznej podróży, widzący świat trochę jak bohaterowie „Alicji w Krainie Czarów”. Gdy zapada ciemność i De Selby przestaje widzieć swoje ciało, wydaje mu się, że znika i staje się wolny. Część druga “De Selby” jest poprzedzona oczywiście częścią pierwszą śpiewanej po części po gaelicku.
“Piosence”De Selby (Part 2)” towarzyszy teledysk w reżyserii Wolfa Jamesa z Domhnallem Gleesonem (aktorem znanym m.in. z „Harrey’ego Pottera” czy „Zjawy”) w roli tytułowej. Obraz przypomina dzieła malarskie, a sekwencje ruchu są cudownie zgrane z muzyką.
„Nina Cried Power” – „Wasteland, Baby!”, 2019 r.
Pierwszy singiel z drugiej płyty i kolejny – po tej piosence, którą wszyscy znają – protest song. Być może nie poznalibyśmy tej piosenki, gdyby nie Mavis Staples, wokalistka gospel i aktywistka. Hozier mówił, że wiele razy podchodził do tego utworu i wielokrotnie go porzucał. Dopiero gdy Staples zgodziła się zaśpiewać, Hozier dokończył ja. A więc protest song. Tym razem, ramię w ramię, przypominają tych, którzy odważnie stawali po stronie społecznych przemian i którzy przeciwstawiali się łamaniu praw człowieka. Joni Mitchell, John Lennon, Billie Holiday, Nina Simone. W końcu Patti Smith i… Mavis Staples. „Rok 2019 będzie lepszy. Kiedy świat usłyszy tę piosenkę, ludzie staną się jednością”, mówiła. „To czas, by przypomnieć sobie, co musimy stracić jako ludzie, by znów zacząć się o siebie troszczyć i szanować się”, dodawał Hozier, a w jednym z odcinków dokumentu „This is Pop” dodawał: „Piosenka może pokazać władzy instytucjonalnej, gdzie leży prawdziwa władza – w rękach ludzi”.
„Angel of Small Death & the Codeine Scene” – „Hozier”, 2014 r.
Prawdopodobnie mój ulubiony utwór Hoziera. Na koncertach grany z jeszcze większą energią i jeszcze szybciej niż na płycie. Od zawsze porywa mnie jego klimat i w zasadzie skandowany (jeśli dobrze się przysłuchać) refren. Być może dlatego nigdy nie zastanawiałam się głębiej nad znaczeniem słów, nie szukałam też wyjaśnień. Do teraz. Wydawało mi się, że chodzi o famme fatale, uzależniającą niczym kodeina, ale natrafiłam na interpretację mówiącą, że „small death” to odniesienie do francuskiego terminu „la petit mort” będącego eufemistycznym określeniem orgazmu… I nagle słowa „the sweet heat of her breath in my mouth, I’m alive” nabierają innego znaczenia… Sam Hozier mówił, że to piosenka o młodości i jest w niej sporo „Portretu artysty z czasów młodości” Jamesa Joyce’a. Bo chodzi o to, by żyć tak, aby pozostać wiarygodnym we własnych oczach.
„Butchered Tongue” – „Unreal Unearth”, 2023 r.
Do posłuchania koniecznie przez słuchawki. Uwielbiam utwory, które są nagrane w sposób, który później pozwala poczuć się odbiorcy jakby siedział w środku tego fortepianu i obserwował młoteczki stukające w struny. W dalszej części dźwiękom fortepianu towarzyszy przepiękna orkiestracja i oczywiście głos. Tym razem głos śpiewa o buncie Irlandczyków wobec rządom brytyjskim w Wexford w 1798 roku, gdy około 100 osób zginęło z rąk swoich sąsiadów, członków tego samego narodu lojalnych wobec Brytyjczyków. Szerzej można czytać go jako historię zanikania języków etnicznych w wyniku kolonizacji.
„Unknown/ Nth” – „Unreal Unearth”, 2023 r.
„Zdradzamy siebie otwierając się na kogoś i ufając, wierząc mu. Nasze oczy zdradzają nas, nasze serca, nasz umysł także. I o tym mówi >Nth<: otwieramy się na coś tylko po to, by zdradzić samych siebie…” mówi Hozier w wywiadzie dla „The Independent”. Dla tych, którzy nadużyli zaufania innych Dante Alighieri w „Boskiej komedii” przeznaczył dziewiąty krąg piekła. Największym bólem rozstania nie jest pusty dom czy bycie samemu, ale bycie „nieznanym”, choć wydawało się, że jest inaczej.
„Better Love” – z filmu „The Legend of Tarzan”, 2016 r.
Pierwsza piosenka napisana po niemal dwuletniej przerwie. „Better Love” powstała specjalnie na potrzeby filmu, a w pracach brali udział ten sam producent (Niall Muckian) i ci sami muzycy, którzy współtworzyli debiutancki album. W jednym z wywiadów Hozier mówił, że był podekscytowany faktem, że może zrobić coś innego niż dotychczas, choć na dostarczenie gotowej piosenki miał niecałe cztery tygodnie. „Powiedziałem: w porządku, jeśli w ciągu pięciu dni dostarczę wam demo, wyrobimy się z pracą. Jeśli nie, mam przesrane”, mówił. Podstawowa różnica w tworzeniu polegała na tym, że Hozier musiał zainspirować się konkretnym obrazem, otworzyć na nową inspirację. „Widząc, jak brutalny i nieprzyjazny jest świat, możesz dojść do wniosku, że nie ma lepszej miłości niż ta, którą masz teraz i będąc w ramionach ukochanej osoby zmieniasz swój ogląd świata”.
„To Be Alone” – „Hozier” 2014 r.
Gitarowy motyw inspirowany twórczością Juniora Kimbrough jest często wykorzystywany do zachęcania fanów do śpiewania na koncertach. Trudne zadanie, przynajmniej dla mnie. Warto wtedy spojrzeć w kierunku chórku, czyli Melissy McMillan i Kristen Rogers, które tańcem czynią ten kawałek bardzo zmysłowym. „To Be Alone” jest bluesowy, powolny, ciężki, nieustępliwy – i jest (lub był) jednym z ulubionych fragmentów pierwszej płyty samego jej autora. Opowiada o samotności w związku, gdy kocha się osobę, która do miłości nie jest zdolna przez to, czego doświadczyła wcześniej.
„Dinner and Diatribes” – „Wasteland, Baby!”, 2019 r.
Czwarty singiel z drugiej płyty. Czy to już country? Najważniejsze, że tekst o wyśnionej, wymarzonej, wyobrażonej miłości. Czy szczęśliwej? Trudno powiedzieć. Na całym albumie Hozier umieścił miłość jako uczucie, które ratuje świat przed zagładą. Sam przyznawał, że po zakończeniu dwuletniej trasy promującej debiutancką płytę obsesyjnie wręcz zainteresował się wiadomościami. Piosenki na nią zaczął pisać, gdy zegar zagłady wybił dwie minuty do północy (dziś jesteśmy o półtorej minuty od końca świata). W teledysku do „Dinner and Diatribes” ucharakteryzowany na demonicznego gospodarza Hozier gości na kolacji Annę Taylor Joy.
„Tell it to My Heart” Meduza feat. Hozier, 2021 r.
Hozier przyznaje, że nagranie tej piosenki wraz z włoskim trio producenckim było wyjściem z jego strefy komfortu. Podobnie pewnie jest dla większości słuchaczy. Bo „Tell it to My Heart” brzmi jak klasyczna piosenka Hoziera w letnim remiksie wprost z Ibizy. Rytm 124 uderzeń na minutę jest pewnym wyzwaniem, ale skoro Hozier wdał się w rozważania o nocnym życiu, piosenka nie mogła nie mieć wyraźnego, mocnego pulsu. Tekst traktuje o rozpadającym się związku, ale w teledysku widzimy dwóch braci walczących o zachowanie łączącej ich więzi. Sentencje z muzykami były kręcone w opactwie i kompleksie dawnych budowli obronnych w Tipperary w Irlandii. Dla tych, którzy jednak nie są w stanie przekonać się do rytmu, na Instagramie można posłuchać Hoziera solo wersji wyłącznie z fortepianem i innej, z klasycznym instrumentarium. Dla ciekawskich: jest jeszcze cover Paris Paloma.
„NFWMB” – „Nina Cried Power” EP, 2018 r.
Na koniec, już bez zbędnych słów mój absolutny faworyt spoza regularnych płyt. „NFWMB”, czyli… „Nobody Fucks With My Baby”.
Foto: materiały prasowe Universal Music